Obserwatorzy

piątek, 26 kwietnia 2013

Opisy odcinków


Hejka! Znów przepraszam, że tyle nie pisałam, ale szkoła i problemy to moje codzienne  życie, Poza tym robi się cieplej , a ja całymi dniami siedzę na polu.. Na sam początek może dam wam opisy odcinków na następny tydzień.:

Odcinek 30
- Violetta nie wie z kim chce być.
- W końcu dowiaduje się, dlaczego jej pierwsza randka z Tomasem nie doszła do skutku. 
- Violetta i Tomas umawiają się na randkę następnego dnia. 


Odcinek 31 
-Leon ostrzega Violettę, ze jej związek z Tomasem źle się skończy, ale ona opowiada, że chce zaryzykować.   
- Nauczyciele decyduje, że główne role w przedstawieniu na koniec semestru przypadną Leonowi i Ludmile. 
- Tomas i Violetta idę na romantyczną randkę, która udaje się doskonale. Ale Tomas ma złą wiadomość... Musi wyjechać do Hiszpanii.

Odcinek 32. 
-  Violetta czuje się odrzucona.
Tomas odchodzi ze Studio.
-  Ludmiła twierdzi, że ponieważ ona i Leon będą gwiazdami, powinni znów być parą.Chłopak odmawia.
-  Violetta rozważa wyjawienie ojcu prawdy o szkole, aby mogła wziąć udział w przedstawieniu na koniec semestru.
-  Angie zdaje sobie sprawę, że musi wyjawić Germanowi, że jest jego szwagierką.
-  German postanawia powiedzieć Angie, że ją kocha.

Odcinek 33

Angie, German i Violetta mimo chęci nie wyjawiają sobie swoich sekretów.
-  Ludmiła szarogęsi się na próbach do przedstawienia i stawia Leonowi wysokie wymagania. Leon rezygnuje.
Tomas wraca do Studio po swoje rzeczy.Nauczyciele proponują mu objęcie roli głównej w związku z rezygnacją Leona.Chłopak przyjmuje propozycję, jego wyjazd do Hiszpanii planowany jest na ten sam wieczór, co przedstawienie.
-  Angie chcąc zwalczyć uczucie narastające pomiędzy nią a Germanem całuje Pablo na oczach ojca Violetty.
-  Tomas publicznie dedykuje piosenkę Violetcie. Dziewczyna jest zachwycona tym gestem.

Odcinek 34

§  Violetta chce zatrzymać Tomasa w Argentynie i prosi Germana, by zatrudnił jego ojca.Ojciec odmawia prośbie córki.
§  Pablo jest zdezorientowany pocałunkiem i myśli, że Angie może do niego coś czuć.
§  Violetta śpiewa w barze Resto z zespołem rockowym. Po występie na scenę wchodzi Tomas, a Leon zabiera ją na zewnątrz.
§  Z nim dziewczyna przeżywa swój pierwszy pocałunek.
§  W tym czasie Tomas jest w środku i śpiewa dedykowaną jej piosenkę.

Odcinek 35

Violetta cieszy się z pierwszego pocałunku.
-  Leon wysyła jej kwiaty.
Tomas jest kompletnie załamany, że Violetta swój pierwszy pocałunek przeżyła z Leonem, a nie z nim.
- Ludmiła odkrywa, że Violetta szuka pracy ojcu Tomasa i ubiega ją w tych planach znajdując dla niego zatrudnienie w firmie należącej do jej rodziny.
- German w ostatniej chwili zgadza się przyjąć ojca Tomasa, ale kiedy Violetta mu o tym mówi, odrzuca ofertę.

I to tyle. Zapraszam do komentowania, bo to dla mnie ważne. Następny rozdział nie wiem kiedy, ale w najbliższym czasie. Pozdrawiam  pa, pa. 

Violetta *.*

niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział V


Witam Was! Może bez przedłużania przechodzę do rozdziału...

Violetta 
  Była dokładnie 1.47 . Jeszcze trzy minuty zostały o przyjścia taty. Nadal miałam uczucie, że zapomniałam o czymś ważnym. 
- Już wiem - krzyknęłam do siebie i pobiegłam do Leona. Trzydzieści sekund później byłam na miejscu. Do sal wparowałam jak szalona. 
- Leon ... - powiedziałam zdyszana - za ile wychodzisz ? 
- Violetta myślałem , że pojechałaś ?
- Za jakieś dwie minuty odjadę - uśmiechnęłam się do niego.
-   Wyjdę za tydzień do półtora, ale noga zostanie w gipsie przez miesiąc , a palce przez dwa. 
- Biedny ty !  Trzymaj się !- powiedziałam i machając do niego wyszłam.  Została mi jakaś minuta, więc nie musiałam się spieszyć. Na korytarzu spotkałam Maxiego. 
- Wiesz gdzie jest Cami ? - podbiegł do mnie. 
- Chyba tam - powiedziałam i wskazałam na damską ubikację - zapewne tak. Ale ja już lecę bo tata się wkurzy i da mi szlaban. Przy okazji powiem Fran i Tomasowi by na ciebie poczekali . Pa - odpowiedziałam i oddaliłam się od zawiedzonego przyjaciela. 
Maxi 
  Extra! Camilla była  w damskiej toalecie i pewnie stamtąd nie wyjdzie . Miałem plan, który musiał wypalić inaczej dziewczyna którą... którą kochałem zniknie na zawsze. Popatrzyłem na zegarek, była dokładnie 14.41, a przerwa zaczynała się o 14.40. Na korytarzu nie była nikogo, więc wślizgnąłem się do WC ze znakiem kółka. Już po wejściu zauważyłem Camillę, która siedziała w kacie. Kiedy mnie zauważyła zaczęła jeszcze mocniej płakać. 
- Idź do swojej dziewczyny - wykrzyczała z trudem. 
- Mam tu coś dla ciebie - powiedziałem i wyciągłem kawę w jej stronę. 
- ... - nic nie mówiła. 
- Jest z cukrem. Słodka - powiedziałem patrząc w jej zapłakane oczy - słodka tak jak ty Cami. - tu spuściłem wzrok. 
Camilla wstała , podeszła do mnie , wzięła kawę , napiła się łyka i odstawiła na umywalkę. Po czym najzwyczajniej w świecie pocałowała mnie i przytuliła. Tym razem odwzajemniłem to. To Cami jest właśnie TĄ - myślałem. Teraz poleciały jej łzy szczęścia, a nie smutku. Poleciały prostą na koszulkę którą dostałem od niej. 
 Camilla
   W toalecie byliśmy jeszcze pięć minut, potem szybko skierowaliśmy się do auta Tomasa. Zdąrzyłam zauważyć, że auta pana Castillo już nie było.  Maxi co chwila pytał o Natę, ale wybiłam mu ją z głowy . Tomas był nadzwyczaj smutny, a Fran krzyczała byśmy się ogarnęli i przestali "miziać jak kotki", ale jak widać nie wiedziała co to PRAWDZIWA MIŁOŚĆ . Po piętnastu minutach drogi Tomas wysadził mnie i Maxiego przed domem mojego chłopaka. Weszliśmy i pochwaliliśmy się tym, że wreszcie mamy swoja drugą połówkę. To samo uczyniliśmy dwa domy dalej - w moim domu. 

***

I jak ? 
Może być ?  
Cieszycie się z Caxi ?

***

I odpowiadając na pytanie Zuzi M.: Nata zwichnęła sobie kostkę i miała taką mini-operację , czyli zabieg. 

I to tyle . Pomału kończę. Ostatnio podciągnęłam oceny i będę częściej dodać posty :) I na konie kilka śmiesznych gifów właśnie , które znalazłam na blogu Zuzi serdecznie zapraszam :)):

   
Liczę na komentarze <3

Violetta *.*

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział IV - cz. II


Cześć! Ostatnio naszła mnie piosenka "Te creo", którą ciągle słucham. Tak samo podoba mi się "Hoy somos Mas", ale chyba nie chcecie słuchać moich wypowiedzeń tylko czytać rozdział.

Maxi
  Stałem tam jak głupi z Natą na rękach. Wpadłem na pomysł by zaprowadzić ja do lekarza . Bez słowa, więc skierowałem się w stronę drzwi. Czekała , a raczej wpadła tam na mnie Francesca. 
- To pilne - powiedziała zdyszana - chodzi o Cami. 
- Dobra , czekaj tu na mnie - odpowiedziałem - będę za 5 minut - skierowałem się do drzwi z napisem "Lekarz" . Wyszedłem dokładnie cztery minuty i piętnaście sekund później, myśląc czy zabieg Naty się uda . Ale wszystkie moje myśli rozwiały się kiedy zauważyłem Fran wołającą mnie gestem. Podbiegłem do niej, a ta powiedziała tylko "Pa" i poszła do Tomasa , który czekał na nią w aucie. Chodź przyjaciółka nic mi nie powiedziała doskonale wiedziałem co zrobić. Skierowałem się do automatu po kawę dla Cami.  Kliknąłem "Kawa z mlekiem" i cztery razy "+". Cami zawsze lubiła słodką.  Może dlatego, że sama była słodka? Ten zapach przypominał mi ją, od pięciu lat nie rozstawała się z kawą i pewnie dlatego była szalona. 

Wiem, że krótki, ale jeśli się postaracie to może jeszcze dziś pojawi się kolejna część a tego chyba chcecie ?   Jeszcze na koniec wiadomość od The Walt Disney Company:


Violetta pięknie śpiewa, lubi tańczyć, ma wspaniałych przyjaciół, a swoje życie opisuje w pamiętniku.  A wy piszecie ? 
    Nowe odcinki codziennie o 16.00 
 
    TYLKO W DISNEY CHANNEL 

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział IV - cz. I


Hejka fani Violetty! Jak leci wasze kolorowe życie ? Bo u mnie mówiąc szczerze jest szaro :P Jednak mogłam szybciej dodać rozdział i jest ;)

Camilla 
   To było najgorsze na świecie. Mój przyjaciel, może nawet dziś chłopak, a w przyszłości może mąż całujący Naty, tą małpę. Z wrażenia upuściłam kawę, którą trzymałam w ręce i wybiegłam z płaczem , przy tym rozwalając sobie kolano o gwoździa. Schowałam się tam gdzie Maxi mnie nie znajdzie albo przynajmniej nie wejdzie. 
Francesca
  Właśnie wychodziłam z sali Leona , gdyż wbiegła tam rozwścieczona recepcjonistka i wygoniła nas, czyli mnie i Braco . Violetta została, a Leon po odratowaniu chciał pogadać z Tomasem. Ale jak właśnie wychodziłam zauważyłam płaczącą Camille wbiegającą do toalety. Miała rozmazany makijaż , piękną białą bluzkę poplamioną kawa. Spodnie były dziurawe, a przynajmniej prawa nogawka na kolanie, skąd lała się krew. Pobiegłam za nią przy okazji mówiąc śmiejącym się z niej ludziom jakimi są baranami.  
- Co się stało Cami ? - biłam w zamknięte drzwi skąd dochodziło szlochanie. - Co jest Cami, co jest ? Coś z Maxim ? Co ci powiedział ?
- Mi nic... - usłyszałam zza drzwi , skąd po chwili wyszła w jeszcze gorszym stanie Camilla -... ale tej małpie tak ! - odpowiedziała jeszcze mocniej płacząc . 
- Komu ? Angie ? Violetcie ? - przytuliłam przyjaciółkę - komu Cami ?
- No jak to komu ? Nacie ! 
- Jesteś zazdrosna  o Maxiego przez Naty !? Cama ? Ty się zakochałaś prawda ? 
- Nie! Nie mów tak! Chyba nie... może... dobra tak! - mówiła co chwila zastanawiając się czy dobrze robi. 
- Nikomu nie powiem , obiecuję. A teraz chodź - powiedziałam i wzięłam Camille za nadgarstek - idziemy do Maxiego. 
- Ja tu zostaje - wyrwała się. 
- Dobra, spoko. To po niego pójdę -  powiedziałam i wyszłam . 
 Violetta 
   W sali Leona byłam już ponad godzinę. Cały czas rozmawiałam z Nim, ale wiedziałam, że o czymś zapomniałam. Nagle zadzwonił telefon. 
- To tata -powiedziałam - przepraszam - wyszłam z sali i odebrałam telefon. 
- Tak tao u Leona. Na randce z Angie !? To moja ciotka ! Pocałowałeś ja !? Tato!? Dobra, ech... za ile będziecie ? Właśnie wracacie ? Dobra, za 10 minut przy aucie. Pa. Też cię kocham. Pa, pa. - rozłączyłam się. Uśmiechnęłam do siebie i weszłam do sali. 
- Violu jutro pierwszy dzień w szkole. Jedź już, musisz się przygotować - powiedział Leon. 
- Mogłabym tu siedzieć z tobą całą noc , wiesz ? - powiedział z uśmiechem i go pocałowałam. 
- Pa, Violu. - uśmiechnął się do mnie. 
Kilka sekund później ja i Tomas szliśmy w stronę drzwi. Wybiła 14.40. 


Wiem, że nie jest on za długi, ale to tylko cz. 1 . Za niedługo pojawi się druga :D A teraz pytanko: podoba się ? Mam też dla was informację, mianowicie wyszedł album z naklejkami z Violetty. Zdjęcie saszetek i albumu tutaj:
   
W albumie jest łącznie 192 naklejki z prawie wszystkimi bohaterami. Ja kupiłam to i mam aktualnie 25 naklejek. Album z jedną saszetką kosztował 2 zł, a każde kolejne opakowanie z naklejkami kosztuje 2 zł. I jak- kupujecie ? A może już macie ? Czekam na odpowiedzi w komentarzach! Zapraszam także do wyrażenia swojej opinii co do opowiadania. A teraz , żegna się z wami, całując i pozdrawiając <3...

Violetta 

Ps. Jak podobał się odcinek po "przerwie"? Ja skakałam z radości taki fajny <3

piątek, 12 kwietnia 2013

Kilka słów od autorki

 <-- To coś mnie dobija, tak słodkie <3
Hej! Bardzo was przepraszam, że tyle nie piszę, ale mam dość duże problemy szkolne. Następne opowiadanie pojawi się w najbliższym czasie, choć teraz na blogu siedzę raz na tydzień, więc nie wiem jak to będzie. Nie wiem czy wiecie (choć pewnie nie), ale tak samo jak Live for this moment :** i Lady.Cuks . Może jako pierwszy wstawię pierwszą część dotyczącą odcinków:

              

                 NOWE ODCINKI "VIOLETTY" 
     Premierowy odcinek już w poniedziałek 15 kwietnia o godz. 16:00
                        TYLKO W DISNEY CHANNEL 
     Śpiew, taniec i zupełnie nowe odcinki. Wasza ulubiona, muzycznie utalentowana nastolatka wraca na ekrany 15 kwietnia.

     Kto z Was nie oglądał jeszcze nie oglądał serialu ? "Violetta" opowiada o utalentowanej muzycznie nastolatce, która po kilku latach pobytu w Europie wraca powraca do swojego rodzinnego Buenos Aires. Odnajduje tu lojalnych przyjaciół, odkrywa swoją prawdziwą miłość, rozwija pasję do muzyki  i stara się przebrnąć okresu dojrzewania.

                   Nowe odcinki "Violetty" codziennie od 15 kwietnia o godz. 16:00 
                                                           Powtórki o 20:00


+ druga część :

                             
                                Którą piosenkę lubicie najbardziej ? 
       Piszcie w komentarzach !
                        Nowe odcinki "Violetty" codziennie od 15 kwietnia o godz. 16:00

                                               Powtórki o 20:00
                                     TYLKO W DISNEY CHANNEL !
   

I to chyba tyle tych wzmianek. Jeszcze raz wielkie przepraszam z mojej strony, gdyż ostatnio... a z resztą już wiecie. W zeszycie mam napisane do IX części opowiadaniu, ale brak czasu :/ Dziś na FB znalazłam trzy bardzo fajne zdjęcia z akcesoriami z Violetty: 
  

 
I to tyle w tej krótkiej notce. Brak czasu wszystko tłumaczy (chyba^^) Teraz żegna się z Wami rozmażona i zakochana Weronika zwana także...
                Violettą <3 
 <-- Pozdrawiam Was :) i zapraszam do komentowanai tego oraz poprzedniego postu <3 

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział III


Hejka :** Widzę , że spodobał wam się mój poprzedni rozdział po tej tygodniowej przerwie. Ale nie przedłużam tylko przechodzę do rozdziału tym razem oczami większości bohaterów!!!
    Violetta
 To co powiedział Tomas zszokowało mnie 
- Zabić Leona ? - to jedyne słowa jakie potrafiłam wypowiedzieć. 
- On jest do tego zdolny - powiedziała Fran wstając z łóżka i mówiąc coś Tomasowi na ucho. Jedyne co usłyszałam to "od tego zależy życie obojga". 
    Camilla 
Fran i Tomas nigdy nie byli tacy. Zawsze szeroko się uśmiechali i "cytowali" - przynajmniej Fran. Teraz szeptali sobie coś, coś ważnego. Leon jak widać miał dość i chciał wyproaić ich z sali, ale nagle zemdlał. Powodem tego był na pewno tańczący Braco, który urwał kabel od kroplówki i jeszcze tak jakiś, nie wiem, nigdy nie byłam pacjentką. Pewnie zaliczał się też stres i bojaźń przed śmiercią. 
- Zawołajcie lekarza, pielęgniarkę, kogokolwiek - krzyczała zrozpaczona Violetta. 
    Ku mojemu zdziwieniu wybiegł Maxi. Pomyślałam, że pewnie o czymś zapomniał lub chciał  wypić "Frugo:, albo nawet po raz dziesiąty dziś wszamać paczkę żelków "Haribo", ale nie. Po kilku sekundach do pokoju wbiegły dwie pielęgniarki i lekarz. Jedna z nich mówiła: " Będzie z niego dobry lekarz, albo przynajmniej pomocnik"
- "... i mąż" - dodałam szeptem, tak, że nikt nie usłyszał. Sekundę później reanimowano Leon'a, a potem w drzwiach pojawił się Maxi. 
- Gdzieś ty tyle był ? - wykrzyknął Braco.
- W toalecie. To już nie można ? - bronił się Maxi. 
Nie zwracając uwagi na innych podeszłam do niego  i go przytuliłam. 
- Jesteś bohaterem Maxi. Kocham cię za to! - powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam go w policzek. Po czym jeszcze raz przytuliłam.
     Maxi 
" Ja bohaterem, ja ?" - myślałem. Przcież tylko czyniłem swoją powinność. Ale nie o tym teraz myślałam, tylko o... Camilli. "Ona mnie kocha"- pomyślałem. Nie zwróciłem uwagi, ale nadal byłem w jej uścisku. 
- Cami, chodź. Muszę z tobą pogadać - powiedziałem i wziąłem ją za rękę. Wiedziałem, ze się wtedy uśmiechnęła. "Przecież mnie kocha" - pomyślałem. Właśnie stanęliśmy kiedy na zewnątrz zauważyłem wyprzedaż czapek. Musiałem sobie kupić. 
- To co chciałeś ? - wydukała uśmiechnięta Camilla.
- Chcę z tobą porozmawiać, ale najpierw... mogę iść sobie kupić czapkę ? - zapytałem ze sztucznym uśmiechem. 
- Jasne ! Masz tu jescze to - powiedział i dala mi kilka monet - kup sobie jakąś fajną. Niech ci o mnie przypomina. To ja lecę się czegoś napić i coś przemyśleć - powiedziała odchodząc i do mnie machając. 
        Naty 
     Właśnie podjeżdżaliśmy pod szpital wraz z tatą by odwiedzić chorą babcię, kiedy zauważyłam wychodzącego pana Castillo. Ostatnio - od kiedy- nie koleguję się z Ludmiłą, a więcej czasu spędzam z Violettą, Camillą, Leonem, Fran, Tomasem i... Maxim jest mi dużo lepiej. Zmieniłam się i czuję, że nie muszę być taką "sprzątaczka" Ludmiły. A co do niej- została zawieszona na miesiąc, więc mam na razie spokój. Tata szybko zaparkował, w końcu to była jego mama, wysiadł pośpiesznie zapominając o własnej córce, ale on tak miał. Ja już wolniej wysiadłam z naszego czarno-srebrnego Volvo V40 i skierowałam się do drzwi. Już miałam wejść kiedy potknęłam się o wystającą gałąź i upadłam na schody tym samym skręcając kostkę. Kiedy zauważył mnie wychodzący ze szpitala Maxi szybko do mnie podbiegł. Chciał mi pomóc wstać, podniósł mnie i znaleźliśmy się chyba trzy cale od siebie. Nasze twarze były tak blisko siebie. I nie kryję odkąd nie gadam z Ludmiłą bardzo spodobał mi się Maxi, tak - zakochałam się w nim! Już chciałam go pocałować, ale się opanowałam . 
- Maxi - powiedziałam z uśmiechem na twarzy . 
- Nata, Nata. Nic Ci nie jest ? Wszystko dobrze ? Jak się czujesz ? - zasypywał mnie pytaniami. 
- Jak widać leżałam na ziemi, więc coś mi jest. Dobrze jest, bo ... nieważne. Czuję się nawet ok, chyba, tak- chyba. I dziękuję ... - powiedziałam i przytuliłam się do niego. 
        Maxi 
Tak trzymałem Naty w moich objęciach i sobie myślałem : Naty czy Cami ? W końcu musiałem przerwać ciszę. 
- Co się stało ? Chcesz do szpitala ? Po co tu jesteś ? Wiesz o Leonie ? Dlatego przyjechałaś ? Chyba, że jest jakiś inny po...- nie dokończyłem, gdyż Naty mnie pocałowała. Pocałowała mnie w usta, a nie w policzek jak Cama. Nie wiedziałem czy go odwzajemnić go jednak nie. Sekundę później już wiedziałem. Nie mogłem, bo w drzwiach pojawił się nie kto inny jak... Camilla. 

I jak? Podoba się ? Pisałam ok. 1, 5 w zeszycie i z 45 minut tutaj. Jutro mam test kompetencji, więc jest stresik. W zeszyciku mam napisane do połowy V rozdziału, więc mogę wam, że będzie się działo :) Trzymajcie za mnie kciuki na teście, bo z próbnych miałam tylko lub aż 36/ 40. Boję się, że nie zdam, więc trochę otuchy się przyda. Nie wiem kiedy następny rozdział, bo muszę poprawiać  wiele, wiele rzeczy. Chyba was zanudzam ? Tak też myślałam, więc pomału się z wami żegnam. I na sam już koniec kilka gifów z ( może u mnie parą ) Maxty, czyli Max & Naty:
   

A teraz żegna się z wami trzymająca za wszystkich testowiczów i testowiczki kciuki Weronika, zwana także ...

Violettą :**

poniedziałek, 1 kwietnia 2013

[2] Drugi // Violetta + The Versatile Blog

 Hej! Bardzo was przepraszam, że tyle nie pisałam, ale miałam karę, plus do tego święta itd...! Może najpierw zacznę od The Versatile Blog. Dostałam kilka nominacji. Od tych blogów: http://violetta-story.blogspot.com/ http://story-violetta.blogspot.com/ http://violettapl.blogspot.com/ http://storyofvioletta.blogspot.com/ .

Każdy nominowany bloger powinien:
*podziękować za nominacje (więc bardzo wszystkim dziękuje, że na to zasługuję)
* pokazać nagrodę (chcecie się upewnić-zapraszam do komentarzy)
*  podać 7 faktów o sobie (za chwilę podam)
* nominować 10 blogów, które na to zasługuję (o tym za chwilę)
* poinformować nominowane blogi już będę to robić)

7 faktów o mnie:
* Nie potrafię przeżyć bez czekolady,
* Mój żołądek nie trafi Frugo,
* Mam brata, o rok młodszego,
* Jestem dość tolerancyjna, ale potrafię też innym "dokopać"
* Jestem najniższą osobą w klasie, a tak naprawdę wszyscy mówią, że jestem wysoka.
* Nie ma typu muzyki, którego bym nie słuchała.
* Moją pasja jest pływanie, taniec, nurkowanie i śpiew (nie profesjonalnie)

I nominuję blogi:
1. http://violetta-opowiadanie.blogspot.com
2. http://violettapl.blogspot.com/
3. http://story-violetta.blogspot.com/
4. http://violetta-story.blogspot.com/
5. http://storyofvioletta.blogspot.com/
6. http://violetta-leon-world.blogspot.com/
7. http://violetta-amor-musica-pasion.blogspot.com/
8. http://eterno-amor-es.blogspot.com

Wiem, że miało być 10, ale nie znalazłam. To chyba nie znaczy, że zrobiłam coś źle :P I przechodzimy do rozdziału oczami Violetty:

    Od razu po powrocie z Madrytu dowiedziałam się, że mój ukochany jest w szpitalu. To ma być życie!? Już wolałam siedzieć w tej łazience i nic nie robić, ale jako kochająca dziewczyna tak nie mogłam. Dobrze że Angie poszła za mną, bo bym chyba samobójstwo popełniła. Pięć minut później byliśmy podzieleni: ja i Angie, Braco i  tata byliśmy w jego aucie, a Tomas i Fran oraz Camilla z Maxim w aucie Tomiego. Szpital był niedaleko, więc byliśmy tam za ok. 15 minut. Tata wjeżdżając na parking dokładnie parkował, chyba pomylił się o milimetr i musiał poprawić swoje kochane autko, bo " mu ktoś porysuje". Miałam dość, zanim to zrobił wypadałam z auta i popychając kilka osób wparowałam do szpitala. Przy recepcji stała jakaś baba, nie patrzyłam jaka tylko na jednym oddechu powiedziałam:
- Czy mogłabym się widzieć z Leonem ... - zaczęłam - jak mu tam na nazwisko, a nieważne! Przyjechał ranny ok. godziny temu. Miły, przystojny z pięknym uśmiechem. 
- A ten Leon... Tak przyjechał taki, obecnie skończyła mu się operacja, ale nikt prócz... - tu wyciągnęła jakąś kartkę - prócz Violetty Castillo nie może jej widzieć. Przepraszam...
- To ja jestem Violetta Castillo, to ja. Gdzie leży... Muszę go widzieć!
- Ach, no dobrze. Sala 115, proszę.
I sobie poszła, wtedy przybyła reszta. Bez zastanowienia wprowadziłam ich do sali Leona, przecież musieli go widzieć!  Leon na widok "tych wszystkich" nie zareagował najlepiej, ale kiedy zauważył mnie na jego twarzy pojawił,się uśmiech. Kiedy zauważyłam go "w takim stanie" zaczęłam płakać, chyba, bo nie panowałam nad sobą. Leon miał w dwóch miejscach rozciętą głowę, złamaną lewą nogę oraz dwa palce w prawej ręce. 
- Co ci się stało ? - zaczęłam z płaczem, tak teraz to był płacz. 
- To była wina... - miał zamiar wskazać na kogoś po jego lewej, ja stałam po prawej. Siedział tam Tomas, a obok stała Fran i Braco. - wina... Tomasa. To on mnie pobił tam na lotnisku, kiedy na ciebie czekałem. 
Tomas był zszokowany tak jak ja, ale reszta...nie. 
- To nie mógł być on - zaczęła Camilla. 
- ... bo Tomi był z nami - dokończyła Fran. 
Braco i Maxi pokiwa;li głowami  mówiąc, że to prawda. 
- Czyli kto ? - powiedziałam równo z Leonem. 
- Apollo... - syknął Tomas. 
- Kto to Apollo ? - spytałam. Kątem oka  popatrzyłam na zmieszaną Fran. - No jasne - krzyknęłam. - Kto to jest Apollo , Fran ?
- To... to jego brat bliźniak... - wydukała. 
- Jest taki sam jak ja. Wygląd, ale charakter jest dużo inny - spuścił głowę.
 Pierwszy raz widziałam go w takim stanie , z resztą Fran też, była smutna. Skuliła się na drugim pustym łóżku szpitalnym i nic nie mówiła. 
- Kiedyś zrobiłem coś co mu zaszkodziło. Obiecał zemstę - powiedział Tomas z załamanym głosem. 
- Tylko dlaczego na mnie ? - wybuchnął Leon. 
- Bo ... - zaczął niepewnie Tomas - ... bo on zakochał się w Violettcie. Chciał cię zniszczyć, chciał mieć ją dla siebie. Ja też, no wiesz też ja kiedyś kochałem, ale teraz się zmieniło. Zrobi wszystko byś...umarł - zakończył. 

I jak ? Może być ? Długo nie pisałam więc może być  nudne. Mogę wam wyjaśnić to, że do sali Leona nie wszedł pan Castillo i Angie, oni parkowali autko, bo "mogło się zarysować". Nie no wg. mnie wyszedł taki sobie. Zapraszam do komentowania! Nie wiem kiedy następny, ale postaram się szybko :**

Violetta <3