Obserwatorzy

czwartek, 21 marca 2013

[1] Pierwszy // Francesca ♥

<-- Kocham ten gif <3 *.*
Hej fani Violetty! Na sam początek mam dla was powiadomienia:
- nowe odcinki Violetty będą emitowane od 15 kwietnia,
- powstanie drugi sezon Violetty gdzie wystąpi Bridgit Mendler ( Teddy w Powodzenia Charlie).

Informacje są "niezbyt świeże", bo na wielu blogach już się pojawiły, ale co tam *.*  Ja to się cieszę, że emitują od nowa, bo nie oglądałam Violetty na początku, ale od trzech tygodni ślepie w pudło codziennie ;P Wiem, że zorganizowano zemstę na Disney za emitowanie ich, ale ja się nie przyłączam. Dziś przychodzę do was z nowym opowiadaniem oczami, uwaga... Francesci.

Właśnie byliśmy w drodze na lotnisko. Jechaliśmy czerwony autem Tomasa. Byliśmy blisko lotniska aż tu nagle przed nami wyjechała karetka na sygnale. "To musi być pilne!"-pomyślałam. Tomas ostro zakręcił, a ja upadłam na niego, okazało się, że wylądowaliśmy w rowie. Camilla z pośpiechem wyciągnęła telefon i wybrała numer pomocy drogowej. Po kilku minutach byli na miejscu i wyciągnęli auto Tomasa. Tak bardzo się bałam , że przytuliłam się do Tomasa. Przypomniało mi się teraz jak zmarła moja ciocia, te same okoliczności, pamiętam jak byłam z nią zżyta, pamiętam jej pogrzeb. Uroniłam łzę, zaczęłam płakać i nie potrafiłam przestać. Tomas mocniej mnie przytulił, jako jedyny wiedział dlaczego płaczę, przecież tom on był tam ze mną, był i mnie wspierał tak jak teraz. Cam i Maxi podbiegli do mnie, chcieli mi pomóc, ale ja słyszałam tylko głosy, takie których nie chciałam słyszeć. 
- Zostaw mnie! Ja kocham Tomasa ! - krzyknęłam pełna strachu. 
- Boże jakie wyznanie! - z bagażnika wyszedł Braco.
I dopiero wtedy uspokoiłam się, dotarło do mnie co powiedziałam. Bez słowo wyswobodziłam się z uścisku Tomasa i wsiadłam do auta dając znak ręką byśmy jechali. Braco i Maxi zaczęli się śmiać, ale przestali kiedy dostali jakąś butelką w brzuch. Cam z otwartą buzia wsiadł do auta, a Tomas... na niego się nie patrzyłam, nie mogłam. Na szczęście dalsza droga była lepsza, w kilka minut dotarliśmy na lotnisko. Odrazu skierowałam się do toalety, samolot z Madrytu miał być dopiero za 30 minut. Już trzymałam klamkę i miałam wejść kiedy ktoś chwycił mnie za nadgarstek. Odwróciłam się pospiesznie ze zdenerwowaną miną. Już chciałam coś powiedzieć, coś typu "Czego?!", ale nie miała chwili na to. Okazało się, że to Tomas. 
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? - zaczął szybko. 
-Bo... - nie wiedziałam co powiedzieć. Byłam załamana, jak mogłam to krzyknął, i to przy wszystkich?
- Mogłaś powiedzieć ! - krzyknął na mnie. 
- Nie powiedziałam tylko dlatego, że ... - spuściłam wzrok- że wiem, że podoba ci się Violetta.- spuściłam głowę. 
Już miałam zapłakać, kiedy Tomas podniósł mój podbródek i popatrzył mi się w oczy. 
- Violetta to przeszłość, teraz liczysz się ty. 
I wtedy...wtedy nastąpiło to na co czekałam prawie pięć lat. Tomas pocałował mnie, złożył na moich ustach pocałunek. "Ja." - pomyślałam -  "Też cię kocham Tomas". Oderwałam się od niego i mocno go przytuliłam. Nie wiedziałam, że kocham go tak bardzo, tak bardzo, tak jak ja. Po dwudziestu minutach na lotnisko przyleciał samolot, wysiedli z niego Violetta z Angie oraz panem Castillo. Szybko pobiegłam przytulić przyjaciółkę. Braco zaczął gadać coś w "swoim języku", a Cam właśnie wyszła ze sklepu z pamiątkami w ręku trzymając koszulkę z napisem: "Kocham Rio Grande." Kiedy tylko zauważyła Violę podbiegła do niej. Ja oddaliłam się do Tomasa, który stał jak wryty, chwyciłam go za rękę. Maxi zaś, który do tej pory wcinał lody, skierował się do taty Violi i przywitał się z nim. Potem przyszedł czas na Angie i Violettę. Uściskom nie było końca, kiedy zaś Viola uwolniła się od wszystkich zauważyła Tomasa, który trzyma mnie za rękę. I o dziwo nie posmutniała, była wesoła. Podbiegła do nas i przytuliła:
- Gratuluję Wam ! - powiedział śmiejąc się - Ach, ale się cieszę - i tu zaczęła tańczyć. 
Nie trwało to długo, bo telefon Violi zadzwonił. Na dzwonku miała "Voy Por Ti" autorstwa Leona. Odebrała telefon, a na jej twarzy pojawił się smutek. Kiedy się rozłączyła podbiegłam do niej:
- Co się stało ? - spytałam obejmując ją przyjacielsko. 
- Leon ... - powiedziała przez łzy - ... on miał wypadek. Dlatego go nie ma. Jakieś pół godziny temu jechała karetka. Ma teraz operację - zakończyła wybiegając do toalety. Angie wybiegła za nią, a tata Violi ztał z otwrtą buzią. Było mi szkoda Violi, wiedziałam co przeszła. A Leon ... on się zminił, był miły i dużo mniej chamski. I teraz niby miał umrzeć ? Tak nie mogło być !

I jak ? Może być? Pisałam chyba 1, 5 h. Starałam się ... naprawdę. Liczę na was. Nie wiem kiedy następna część. Będzie pewnie za 6 komentarzy. Bardzo wam dziękuję za wszystko. A teraz już pomału kończę licząc oczywiści na wasze komentarze <3 Historia ta wzięta jest prosto z mojego serca, akurat przeżywam niezbyt fajne chwile w życiu, więc historie mogą być niezbyt wesołe. Ale romantyczne będą na 100 % (bo jestem na maxa zakochana <3). Jak już pisałam liczę na wasze komentarze oraz opinie. Historia długa, więc zapraszam do komentowania. 

Violetta ♥

wtorek, 19 marca 2013

Prolog- wprowadzenie do mojej historii Violetty ;*


Witam Was ;* ! Na sam początek chcę wam bardzo podziękować za  obserwatorów,  komentarze oraz  wejścia :P Kocham was za to ;* Chcę was też powiadomić iż w moi  życiu przeżywam załamanie nerwowe, ale da się żyć :)


Wpadłam na pomysł by napisać moją historię Violetty ... Na sam początek dodaję prolog:

Ach...ostatni dzień wakacji. Na razie siedzę w Madrycie, za kilka godzin mamy samolot. Cieszę się z powrotu do Buenos Aires, stęskniłam się za Studio 21, za Camillą, Fran i Maxim, ale już najbardziej za Leonem. Tomas jest obecnie wolny, ale nie ganiam za  nim, bo jestem szczęśliwa u boku Leona <3 Tak bardzo go kocham, że całą podróż płakałam, bo myślałam o naszym rozstaniu na kilka miesięcy. Na razie siedzę na lotnisku, wszędzie dochodzą mnie dźwięki muzyki, więc jestem blisko tego by śpiewać. Ach... pamiętam tą piękną piosenkę zaśpiewaną z Tomasem, ale nie ... to tylko kumpel. Z Leonem czuję się tak swoje, tak przy nim jestem sobą, bo wiem, ze mnie zawsze zrozumiem. No cóż, ale prócz rozstania są też dobre strony życia. Mam tu na myśli Jade, tata się z nią rozstał kiedy Olga nakręciła na dyktafon jej rozmowę z Matiasem, mówiłam tam coś o tym, że mnie zniszczy tak jak Angie oraz, że plan zaślubin się udał i za niedługo dzięki Germanowi będą bogaci, bla...bla...bla. Dalej nie słuchałam, bo w radiu zaczęła lecieć piosenka mojej mamy. Wiedziałam to stad, że ojciec po zerwaniu z Jade wiele mi o niej mówił, słuchaliśmy piosenek oraz tańczyliśmy wraz z Angie. A właśnie Angie, wreszcie dowiedziałam się, że jest moją ciocią, a tata był bliski płaczu kiedy dowiedział się, że jego żona miała tak piękną i pomocną siostrę. Na szczęście lub nie Angie jest z Pablo i dobrze im się układa. A odchodząc od tematu, przyszedł tata z lodami truskawkowymi dla mnie, waniliowymi dla Angie oraz czekoladowymi dla siebie. Tata wreszcie przyjął do myśli to, że chcę być jak mama i spełniać jej oraz swoje marzenie. "Wybiła 14.50, pasażerowie do Buenos Aires proszeni są o skierowanie się do odpowiednich miejsc."- ach to nie było kilka godzin, ale minut. No chyba, ze czas tak szybko mija. Ja już kończę, napiszę na pewno coś w samolocie, ach pamiętam mój wybuch kiedy po raz pierwszy jechałam do Buenos Aires. obra, biorę walizkę do ręki oraz pamiętnik do ręki i kieruję się do samolotu. Zaczynam nową erę w moim życiu, ta która będzie dla mnie najlepszą.

I jak może być ?! Wpadłam na pomysł i mi chyba wyszedł. Wszystko będzie pisane oczami Violetty lub Leon'a <3 A na razie mam nadzieję, ze wyrazicie swoją opinie w komentarzach! Serdecznie was pozdrawiam !!! <3

Violetta <3


środa, 13 marca 2013

[1]"Obojętność jest paraliżem duszy, przedwczesną śmiercią"


Witam Was koffani ! Przepraszam, że tyle nie pisałam, ale mam karę na neta, więc cudem weszłam ! Dziś zapraszam na notkę, bo będzie to moje opowiadanie na podstawie tego teledysku z Violetty: Kliknij a posłuchasz piosenki :D

"Biorę przykład z mamy, piszę i rysuję, tańczę i śpiewam. A moje rysunki ożywają, tworzą jakby nowa historię, nowy rozdział mojego życia.Nie chcę skrzywdzić taty, ale to dzięki mamie odzyskałam wiarę w siebie i znalazłam swój talent. Nie potrafię tak- mama jest dla mnie wszystkim. Nawet jeśli skrzywdzę tatę zależy mi na mamie, chcę Ją sobie przypomnieć i wiedzieć, że kocha mnie nawet teraz-po śmierci. Nagroda, za nagrodą. Mamie to nie przeszkadzało, nie zmieniła się. Ja też, ale ... ale co to- na każdym kroku pamiętam Leon'a i ... Tomasa. Mam wrażenia jakbym to dla nich śpiewała.W mojej głowie kryje się tyle niezapisanych i nieodkrytych nut  oraz słów, a teraz kiedy patrzę na nich mam wrażenie że ze mnie wychodzą, tak same, jak muzyka. Podchodzę do szafy, by wiedzieć, by przypomnieć sobie prawdziwą Violettę, córkę Germana i Marii, która poświeciła się muzyce. Już za chwilę schodzę po schodach w stroju w którym moja mama odbyła pewnie wiele koncertów. Muzyka, taniec, śpiew to moja pasja, pasja mojej mamy, pasja Leon'a i Tomas'a. Patrzę w prawo, nie to nie możliwe. Leon, taki uśmiechnięty i wesoły. Tomas po drugiej stronie. I kogo mam wybrać, obojętność. Raz mam przed oczami pięknego Leona, a tu znów pojawia się uśmiechnięty Tomas. Nie potrafię wybrać, tak bardzo ich kocham, tak bardzo. Może to Tomas to ten jedyny, podchodzę, ale nie. Pojawia się Leon, a potem Tomas. Stoję po środku, jestem między młotem a kowadłem. Podchodzę, i tańczę, spełniam swoje marzenia. Znów pojawia się Leon,a potem Tomas, i znów Leon. Moja historia się kończy, Leon odchodzi ode mnie. Patrzę się na Tomasa. Co się dziej-on znika, patrzę na Leon'a. Jak za dotknięciem różdżki Leon znika z moim oczu. Zostaję sama... sama. Lecz to nie rzeczywistość, ta ja, nadal tworzę historię swego życia."
     
I jak ? Może być ? Pisałam około godziny, wiem długo. Post ten nosi tytuł taki dlatego, że jak każdy wie Violi trudno się zdecydować, czy wybrać Tomas'a, czy Leona. Mam tu dla was takie pytanie, kogo wolicie:

1. Tomas i Violetta
2. Leon i Violetta (Leonitta, ja jestem za nimi!)

Nie wiem dlaczego, ale wg mnie Tomi powinien być z Fran, a Viola z Leon'em.
Ja oglądałam trochę odcinków po hiszpańsku( nie rozumiem tego języka!) i wiem, że dojdzie do pocałunku obu par. Najpierw będzie to z Leonem.
Gify znalezione na Tumblr.com to potwierdzają:
   
Leonitta <3

Tomas & Violetta <3

"Obojętność jest paraliżem duszy, przedwczesną śmiercią".



A wg Was z kim powinna być Viola, liczę na Wasze komentarze.
Nie wiem czy zauważyliście, ale jest nowy wygląd. Dziękuje za nagłówek Luluś <3 . Mam nadzieję, że Wam się podoba. Bardzo wam dziękuję za obserwatorów, wejścia i komentarze! Jesteście kochani!!!

I na dziś to tyle. Pamiętajcie "Obojętność jest paraliżem duszy, przedwczesną śmiercią".

Wasza Violetta <3

niedziela, 10 marca 2013

Violetta - to właśnie ja ;)

Hej! Nazywam się Weronika i mam 13 lat. Możecie mnie znać z bloga... którego zawiesiłam! Będę tu pisać o nowym serialu emitowanym na Disney Channel, mówię tu oczywiście o "Violettcie". Zamówiłam już nagłówek, więc w najbliższym czasie się pojawi. Na sam początek tylko taka zwykła notka, zaś następnym razem pojawi się ciekawsza. Na tym blogu będę pisać zwykłe notki o moim życiu jak i o tym serailu, będę też publikować tu moje opowiadania, które mam nadzieję będziecie czytać. Mam nadzieję, że będzie on miał wiele wejść i komentarzy oraz obserwatorów.  Serdecznie Was pozdrawiam :**

 Violetta :**