
Hej! Ostatnio jest bardzo dużo wejść na bloga za co wam dziękuję. Ale może by było jeszcze więcej napiszę kolejny rozdział / Więc zaczynam bez rozpisywania się...
~ Pięć dni później ~
Violetta
W szkole jest fatalnie, choć Ludmiła nie wchodzi mi już w drogę. Przez ten czas zarobiłam już dwie jedynki, troję oraz dwójkę. Nie mogę na niczym się skupić, bo stan Leona się pogorszył. Dwa dni temu wypił jakiś płyn , podobno do mycia naczyń, i się zatruł, na szczęście żyje. Jestem u niego codziennie więc wiem wszystko. Leon opisywał GO jako brązowookiego szatyna z białym i chytrym uśmiechem. Dodał też, że był on średniego wzrostu, a na tabliczce miał napis: "Apollo Heradia" . Mówił podobno o jakichś lekach. Oboje wiedzieliśmy, że był to brat Tomasa. W domu też nie jest dobrze-tata ciągle kłóci się z Angie, Ramalo jest bliski depresji, Olga strajkuje, a na dodatek Jade i Matias żądają odszkodowania. Nie miałam wyjścia, więc uciekłam z domu. Uciekłam z domu w którym poznałam tyle sekretów, w którym spotkałam moją ciocię. To był trudne, ale jednocześnie proste. Skierowałam się w stronę domu Franceski, opowiedziałam jej wszystko, a jej mama zawiozła nas do szpitala, gdyż akurat jechała w tamtą stronę. Okazało się, że Leon został przeniesiony do sali 500 na trzecim piętrze, więc musiałam tam biec. Do sali wparowałam jak szalona.
Leon
- Violetta! - krzyknąłem z radością, kiedy zauważyłem moją dziewczynę w drzwiach. Od razu spostrzegłem, że coś jest nie tak - Co się stało Violu ?
- Uciekłam ... - zaczęła ze smutkiem w głosie - uciekłam... z domu. A co tam u ciebie ? - powiedziała już weselej.
- Mój stan się poprawił. Za dwa dni wychodzę. Muszę dodać, że Apolluś został złapany i siedzi w tymczasowym areszcie - powiedziałem patrząc Violi w oczy , w których po chwili zauważyłem szczęście.
- Leon, to wspaniale. - odpowiedziała rzucając mi się na szyję.
- Ale mam tu kogoś, dla kogo chcę żyć - mówiłem chwytając ją za rękę.
- Kocham Cię Leoś, wiesz ? Tak bardzo cię kocham - powiedziała i pocałowała mnie. Odwzajemniłem to, ale ta chwila nie trwała długo. Do sali wparowała Ludmiła.
- Och... Leoś, kotku, serduszko, kochanie, słonko... Co u ciebie ? - mówiła pstrykając i przytulając mnie.
- Co to ma znaczyć Leon ? - powiedziała Violetta przez łzy i biorąc swoją torebkę wyszła z sali, szybko dodając : Zostań tu Z NIĄ, a właśnie...szkoda, że nie umarłeś.
Ludmiła
Tak! Mój plan wypalił. Od dzisiaj koniec Leośka z Violką. Skoro mój plan się udał, skoro piękna Ludmiła zwyciężyła mogę iść. Tak naprawdę mam Leona gdzieś, a wpieniało mnie tylko szczęście Violetty, więc wzięłam moją torebkę z H&M i rzucając na pożegnanie "PA" wyszłam.
Naty
Już trzeci raz w tym tygodniu jestem w szpitalu u babci. Mogę już chodzić, więc codziennie z Maxim chodzimy razem na lunch. On jest z Camillą, ale już si,ę do tego przyzwyczaiłam. Kiedy tylko weszłam do szpitala zauważyłam zapłakaną Violettę. Jak mnie zauważyła powiedziała krótkie "Cześć" i chciała wyjść , lecz chwyciłam ją za nadgarstek i kazałam wszystko wyjaśnić. Jak powiedziałam tak też zrobiła.
- Ludmiła to małpa Violu. Rozmawiałam z nią wczoraj i mówiła , że nic do niego nie czuje - powiedziałam przytulając ją - a teraz idziemy wyjaśnić ta sytuację - skierowałam się z nią na schody. Wtedy też ukazała się Ludmiła, która rozmawiając przez telefon nie zauważyła nas. Po minucie byłyśmy pod sala Leona. Pewnie weszłam do pokoju i zaczęłam:
- Gdzie Violetta ? Myślałam, że tu będzie. - skłamałam.
- Violetta mnie rzuciła - powiedział tak smutno, że chciało mi się płakać.
- A ty ją w ogóle kochasz ? - spytałam go.
- Kochał tak jak kocham muzykę. Tak jak ona kocha swoją matkę. Tak jak kwiaty kochają deszcz i jak człowiek kocha najmniejszą chmurkę w upalny dzień - odpowiedział patrząc na zdjęcie Vilu stojące na jego półce.
Za drzwiami usłyszałam szlochanie, to na 100 % była Violetta.
~~ *~~~
Amen.
I jak podoba się ?
Sądzicie że Leonetta będzie razem , a może wręcz przeciwnie ?
~~ * ~~
Zaczęłam krótko, więc i krótko skończę. Bardzo dziękuję za wszystko, przepraszam , że tyle nie było. A jeśli się postaracie to jeszcze dziś opublikuje kolejny , więc zaczęłam do komentowania.
Violetta *.*
Super. :D :*
OdpowiedzUsuńCzekam na next. :D
I zapraszam do siebie ;D
Super. Czekam na następny :D Zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńJa wiem,że będą razem.Jestem pewna. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ;D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :-). Już nie mogę się następnego doczekać. ;)
OdpowiedzUsuńooo!
OdpowiedzUsuńSuperaśnie :3
Oby byli razem !!!
Tak, Ludmiła to małpa :P
http://violetta-story.blogspot.com - zapraszam na nowy, 30 rozdział!
Super. Czekam na następny.:-)
OdpowiedzUsuńhttp://www.truskaweczka1234haha.pinger.pl/ - mój blog o Vilu<3
OdpowiedzUsuńJak mi zepsujesz Leonettę, to ja Cię zepsuję. :x
OdpowiedzUsuńBuziak,
Velvet .xx