Obserwatorzy

sobota, 4 maja 2013

Rozdział VI

 <-- Violetta tylko w Disney Channel nie przegap! Codziennie na kanale Disney .Sprawdź co słychać u naszych ukochanych bohaterów!!!

Hej! Ostatnio jest bardzo dużo wejść na bloga za co wam dziękuję. Ale może by było jeszcze więcej napiszę kolejny rozdział / Więc zaczynam bez rozpisywania się...

                                           ~ Pięć dni później ~
Violetta  
   W szkole jest fatalnie, choć Ludmiła nie wchodzi mi już w drogę. Przez ten czas zarobiłam  już dwie jedynki, troję oraz dwójkę. Nie mogę na niczym się skupić, bo stan Leona się pogorszył. Dwa dni temu wypił jakiś płyn , podobno do mycia naczyń, i się zatruł, na szczęście żyje. Jestem u niego codziennie więc wiem wszystko. Leon opisywał GO jako brązowookiego  szatyna z białym i chytrym uśmiechem. Dodał też, że był on średniego wzrostu, a na tabliczce miał napis: "Apollo Heradia" . Mówił podobno o jakichś lekach. Oboje wiedzieliśmy, że był to brat Tomasa. W domu też nie jest dobrze-tata ciągle kłóci się z Angie, Ramalo jest bliski depresji, Olga strajkuje, a na dodatek Jade i Matias żądają odszkodowania.  Nie miałam wyjścia, więc  uciekłam z domu. Uciekłam z domu w którym poznałam tyle sekretów, w którym spotkałam moją ciocię. To był trudne, ale jednocześnie proste. Skierowałam się w stronę domu Franceski, opowiedziałam jej wszystko, a jej mama zawiozła nas do szpitala, gdyż akurat jechała w tamtą stronę. Okazało się, że Leon został przeniesiony do sali 500 na trzecim piętrze, więc musiałam tam biec. Do sali wparowałam jak szalona. 
  Leon 
   - Violetta! - krzyknąłem z radością, kiedy zauważyłem moją dziewczynę w drzwiach. Od razu spostrzegłem, że coś jest nie tak - Co się stało Violu ?
 - Uciekłam ... - zaczęła ze smutkiem w głosie - uciekłam... z domu. A co tam u ciebie ? - powiedziała już weselej. 
- Mój stan się poprawił. Za dwa dni wychodzę. Muszę dodać, że Apolluś został złapany i siedzi w tymczasowym areszcie - powiedziałem patrząc Violi w oczy , w których po chwili zauważyłem szczęście. 
- Leon, to wspaniale. - odpowiedziała rzucając mi się na szyję. 
- Ale mam tu kogoś, dla kogo chcę żyć - mówiłem chwytając ją za rękę. 
- Kocham Cię Leoś, wiesz ? Tak bardzo cię kocham - powiedziała i pocałowała mnie. Odwzajemniłem to, ale ta chwila nie trwała długo. Do sali wparowała Ludmiła. 
-  Och... Leoś, kotku, serduszko, kochanie, słonko... Co u ciebie ? - mówiła  pstrykając i przytulając mnie. 
- Co to ma znaczyć Leon ? - powiedziała Violetta przez łzy i biorąc swoją torebkę wyszła z sali, szybko dodając : Zostań tu Z NIĄ, a właśnie...szkoda, że nie umarłeś.
Ludmiła 
   Tak! Mój plan wypalił. Od dzisiaj koniec Leośka z Violką. Skoro mój plan się udał, skoro piękna Ludmiła zwyciężyła mogę iść. Tak naprawdę mam Leona gdzieś, a wpieniało mnie  tylko szczęście Violetty, więc wzięłam moją torebkę z H&M i rzucając na pożegnanie "PA" wyszłam. 
  Naty 
 Już trzeci raz w tym tygodniu jestem w szpitalu u babci. Mogę już chodzić, więc codziennie z Maxim chodzimy razem na lunch. On jest z Camillą, ale już si,ę do tego przyzwyczaiłam. Kiedy tylko weszłam do szpitala zauważyłam zapłakaną Violettę. Jak mnie zauważyła powiedziała krótkie "Cześć" i chciała wyjść , lecz chwyciłam ją za nadgarstek i kazałam wszystko wyjaśnić. Jak powiedziałam tak też zrobiła. 
- Ludmiła to małpa Violu. Rozmawiałam z nią wczoraj  i mówiła , że nic do niego nie czuje - powiedziałam przytulając ją - a teraz idziemy wyjaśnić ta sytuację - skierowałam się z nią na schody. Wtedy też ukazała się Ludmiła, która rozmawiając przez telefon nie zauważyła nas. Po minucie byłyśmy pod sala Leona. Pewnie weszłam do pokoju i zaczęłam:  
- Gdzie Violetta ? Myślałam, że tu będzie. - skłamałam. 
 - Violetta mnie rzuciła - powiedział tak smutno, że chciało mi się płakać. 
- A ty ją w ogóle kochasz ? - spytałam go. 
- Kochał tak jak kocham muzykę. Tak jak ona kocha swoją matkę. Tak jak kwiaty kochają deszcz i jak człowiek kocha najmniejszą chmurkę  w upalny dzień - odpowiedział patrząc na zdjęcie Vilu stojące na jego półce. 
 Za drzwiami usłyszałam szlochanie, to na 100 % była Violetta. 
~~ *~~~

Amen.
I jak podoba się ?
Sądzicie że Leonetta będzie razem , a może wręcz przeciwnie ?

 ~~ * ~~

Zaczęłam krótko, więc i krótko skończę. Bardzo dziękuję za wszystko, przepraszam , że tyle nie było. A jeśli się postaracie to jeszcze dziś opublikuje kolejny , więc zaczęłam do komentowania.

Violetta *.*

9 komentarzy:

  1. Super. :D :*
    Czekam na next. :D
    I zapraszam do siebie ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Czekam na następny :D Zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja wiem,że będą razem.Jestem pewna. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :-). Już nie mogę się następnego doczekać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo!
    Superaśnie :3
    Oby byli razem !!!
    Tak, Ludmiła to małpa :P
    http://violetta-story.blogspot.com - zapraszam na nowy, 30 rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. Czekam na następny.:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://www.truskaweczka1234haha.pinger.pl/ - mój blog o Vilu<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mi zepsujesz Leonettę, to ja Cię zepsuję. :x

    Buziak,
    Velvet .xx

    OdpowiedzUsuń